sobota, 8 listopada 2014

XXXIII Zaginiony Heros

Przypominam o konkursie!

Olimpijscy Herosi (tom 1) 
Zagubiony heros 
Autor: Rick Riordan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ocena: 4/10

Co nabazgrolili o książce:

JASON MA PROBLEM. Kiedy budzi się w autobusie pełnym nastolatków jadących na szkolną wycieczkę, nie pamięta niczego. Wszystko wskazuje na to, że ma dziewczynę, Piper, i najlepszego przyjaciela, Leona. Są uczniami Szkoły Dziczy, szkoły z internatem dla „złych dzieciaków”. Co Jason zrobił, że skończył w takiej szkole? I gdzie właściwie jest? Jason nie wie nawet, kim jest. Wie tylko, że to wszystko wygląda bardzo źle.
PIPER MA SWOJĄ TAJEMNICĘ. Jej ojciec, słynny aktor filmowy, przed trzema dniami gdzieś zaginął, a ona miała sen, w którym tata ma jakieś poważne kłopoty. Piper nie potrafi odkryć znaczenia tego snu, nie rozumie też, dlaczego jej chłopak, Jason, nagle jej nie poznaje. Podczas szkolnej wycieczki wybucha dziwna burza, podczas której atakują ich straszne potwory. Piper, Jason i Leo zostają przeniesieni do miejsca zwanego Obozem Herosów. Piper czuje, że musi za wszelką cenę znaleźć odpowiedź na dręczące ją pytania.
LEO MA NIEZWYKŁE ZDOLNOŚCI TECHNICZNE. Kiedy w Obozie Herosów przydzielają mu domek pełen narzędzi i części maszyn, czuje się jak w domu. Ale dzieją się tam również dziwne rzeczy. Wszyscy mówią o ciążącej na domku klątwie i o jakimś chłopaku, który zaginął. Mało tego, jego współtowarzysze twierdzą, że wszyscy – łącznie z nim – są dziećmi jakichś bogów. Czy ma to coś wspólnego z utratą pamięci przez Jasona albo z tym, że Leo wciąż widzi jakieś duchy?

GDZIE JEST PERCY???!!!!! 
To pytanie wciąż i wciąż zadawali zagorzali fani Percy'ego Jacksona i jego przygód. Sięgając po nową książkę autorstwa Ricka szukali kolejnych potworów i odradzających się bogów pokonywanych przez nieziemsko mądrą Annabeth, walecznego Percy'ego i rozsądnego Grovera, a nie jakiegoś idioty Jasona, modnisi Dudziarz i.... Nie, no w sumie to Leo jest słodki :* 

Ooo, przepraszam, przecież Jason jest taki mądry i szlachetny, nazywając go idiotą nie miałam zamiaru go obrażać! 
Znaczy, eee, miałam.
Ta cała akcja z synem Jupitera jest naprawdę irytująca! K o l e j n y dzieciak, który ma się za lepszego od innych. Kolejny wielki bohater, który chce zbawić świat! 
Ale cały Zaginiony Heros sprowadza się do trzech problemów:
 - Jason nie pamięta pocałunku z Dudziarz
 - Leona nikt nie kocha
 - Piper nie ma przyjaciół.
A, no i wspomnieli tam coś o odradzającej się Gai.

Zaginiony heros jest przerażającym dowodem na spadek poziomu pisarstwa Ricka Riordana. Pomysł jakiś na książkę był, to grube, 514 - stronowe tomiszcze byłoby całkiem niezłym otwarciem nowej serii, ale realizacja pomysłu - dno.

Podsumowując!
Traktuję Zaginionego herosa nieco łagodniej, ponieważ to dopiero początek Olimpijskich Herosów. Ocena byłaby zgoła niższa, gdyby był to np. 3 tom.
Zarówno główni bohaterowie jak i ich historie tylko niepotrzebnie zagłuszają problem całej serii - odradzającą się Gaję. Ich problemy z pamięcią, czy też sercowe nie zainteresowały mnie na tyle, by książka wydawała się być ciekawa.
Polecam tylko wtedy, jeśli pragniecie więcej Percy'ego. On pojawi się już niedługo ;)
RJR

niedziela, 12 października 2014

XXXI Klątwa Tygrysa: Przeznaczenie

Przepraszam za tak długą przerwę :/
Kolej na najnowszą książkę tej serii, która podzieliła miliony czytelników na frakcje kochających i nienawidzących ;)
Poznajcie Przeznaczenie.

Seria: Klątwa Tygrysa (tom IV)
Autor: Colleen Houck
Kategoria: fantasy, przygodowe
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 7,8889/10

Co nabazgrolili autorzy:
Za Kelsey, Renem i Kishanem już trzy misje wyznaczone przez boginię Durgę. Przed nimi największe wyzwanie: pełna niebezpieczeństw podróż w poszukiwaniu ostatniego daru bogini, ognistego sznura, ukrytego w pobliżu Zatoki Bengalskiej. Bohaterów czeka wyścig z czasem i konfrontacja ze złym czarownikiem Lokeshem.

Zobacz, jak zło ściera się z dobrem, a miłość z lojalnością, i dowiedz się, jakie jest prawdziwe przeznaczenie tygrysa.

Czy klątwa zostanie zdjęta raz na zawsze?

"Szukaj nagrody Durgi.
Cztery dary
Pięć ofiar
Jedna przemiana
Bestia staje się śmiertelna"
Ciężko mi wypowiedzieć się o tej książce tak, by nie wynikało z niej, że Przeznaczenie jest piekielnie nudne, jednocześnie unikając spoilerów.
Jest tak dlatego, iż autorka próbowała podsumować w tym tomie pozostałe trzy, a także chciała wyjaśnić czytelnikom pochodzenie wszystkich niezrozumiałych zjawisk, przepowiedni i tajemnic, które łączyły głównych bohaterów z postaciami mitologicznymi i starożytnymi.
.
.
.
Już czuję, żę Was zanudzę.
Colleen Houck ma tendencję do zbyt częstego tłumaczenia symboli i skupianiu się na, dla czytelników, nieważnych detalach. Dlatego akcja książki wygląda mniej więcej tak:
1. Nuudyy...
2. Dzieje się!
3. Dzieje się!
4. Nudyy...
5. Nudyy...
6. Dzieje się!
7. Bitwa!
8. Nudyy...
9. Największa bitwa w całej serii!
10. Nudyy...
11. Cukrowy happy-end
12. Nudyy.
13. Koniec
Aby moja przepowiednia się nie spełniła, zakończę już teraz:
Klątwa tygrysa to seria połówkowa.
 - Połowa tomów byłą w porządku
 - Połowa wątków została całkiem ciekawie zakończona
 - Bohaterowie są tylko połowicznie normalni
Ale jako, że i ja jestem tylko pół-recenzentką, to można by podsumować to tak, jak ktoś gdzieś podsumował szansę polskiej reprezentacji w meczu piłki nożnej z Gibraltarem :
"Półwysep kontra pół-piłkarze"
RJR


niedziela, 28 września 2014

XXX Mechaniczny Książę


Mechaniczny książę
Seria: Diabelskie Maszyny (tom 2.)
Wydawnictwo : MAG
Autor: Cassandra Clare
Ocena: 6/10
Gatunek: fantasy, przygodowe
Co nabazgrolili autorzy:

W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Jednakże bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem.

Gdyby Charlotte straciła stanowisko, Tessa znalazłaby się na ulicy… jako łatwa zdobycz dla Mistrza, który chce wykorzystać jej moc do własnych celów. Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o spowodowanie tragedii, która zniszczyła mu życie. Żeby poznać tajemnice przeszłości, cała trójka odbywa podróże do mglistego Yorkshire, do rezydencji, w której kryją się nieopisane okropieństwa; do londyńskich slumsów i zaczarowanej sali balowej, gdzie Tessa odkrywa, że prawda o jej pochodzeniu jest bardziej złowieszcza, niż przypuszczała.

Kiedy troje przyjaciół spotyka mechanicznego demona, który przekazuje Willowi ostrzeżenie, uświadamiają sobie oni, że Mistrz wie o każdym ich kroku… i że ktoś ich zdradził. Tessa zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Coś jednak zmienia się w Willu, kruszeje mur, który wokół siebie zbudował. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów i da Tessie odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła? Kiedy poszukiwania Mistrza i prawdy narażają przyjaciół na niebezpieczeństwo, Tessa odkrywa, że połączenie miłości i kłamstw może zdeprawować nawet najczystsze serce.


" - Od zawsze pragnąłem to zrobić. - powiedział - Chciałem tego w każdej chwili każdej godziny każdego dnia, którego z tobą byłem od każdego momentu naszego spotkania."

Zacznijmy od rzeczy oczywistych: Mechaniczny książę to już drugi tom Diabelskich Maszyn, niepokojąco dobrego prequela Darów Anioła. Opowiada o Tessie, która bla bla bla bla...
Nie będę Wam streszczać ani książki ani serii, od tego są opisy, spoilery i cytaty na Lubimy Czytać.
Nie żebym miała coś do portalu ;)

Po dość szokującym zakończeniu Mechanicznego anioła bez hepi-endu Mechaniczny książę zaczyna się ponurym wstępem z perspektywy Willa. Jest on tak porąbaną, skomplikowaną postacią, że jego problemy są tak naprawdę głównym tematem, którego wątki przeplatają się w praktycznie każdej scenie. Pal sześć to, że jakaś tam głupia Tessa - za którą osobiście nie przepadam - jest głównym celem Mistrza. Ludzie! Will ma P R O B L E M Y  S E R C O W E... 






Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi




No dobra, już jest w porządku. Uff!
Szczerze mówiąc Mechaniczny książę tak słabo rozwija wątki (poza Willem oczywiście), że nie za bardzo wiem, co o tym myśleć. No bo niby to jest Clare, ona nie pisze jakoś masakrycznie, bohaterowie są w porządku... Ale w tej książce brakuje jakiejś iskry, która była w Mechanicznym Aniele - brakuje w tych słowach pasji, ona nie przyciąga książkoholików jak magnes z drugiego końca sklepu. Ocena jest powyżej przeciętnej książki, ale tak w sumie, to ta książka jest do przeczytania, jeśli ciekawi nas, jak zakończy się ta trylogia.

To... tyle :I
RJR

niedziela, 14 września 2014

XXIX Klątwa Tygrysa: Wyprawa

Czy tylko ja mam tak zmarnowaną niedzielę?! Pół miasta siedzi nad rzeką, zajada lody i gra w siatkówkę, a ja kilka godzin temu zemdlałam w kościele, nie mam weny na nic... :( Przynajmniej kawa ze mną została ;)
___________________________________________


Klątwa Tygrysa: Wyprawa (tom III)
Autor: Colleen Houck
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 472
Kategoria: fantasy, przygodowe
Ocena: 4/10

Choć Kelsey udaje się wyrwać Rena z rąk Lokesha, nie odzyskuje ukochanego. Biały tygrys stracił pamięć i dziewczyna jest mu zupełnie obca. Co więcej - każdy jej dotyk sprawia mu ból.

Jedno pozostaje niezmienne: zło nie zostało pokonane, pradawna klątwa trwa. Rozpoczyna się nowa, pełna niebezpieczeństw podróż do świata pięciu przebiegłych smoków. Czy wszyscy wyjdą cało ze starcia z mrocznymi siłami? Czy Kelsey znów rozkocha w sobie Rena, czy wybierze zapomnienie w ramionach Kishana?

Trzecia część bestsellerowej sagi „Klątwa tygrysa” łączy zawrotne tempo przygodowej powieści, nieprzewidywalność gatunku fantasy i emocje godne romansu wszech czasów.
Niech rozpocznie się wyprawa!

"-A czego się spodziewałeś? Dwa czy trzy małe kurczaki na dwa głodne tygrysy? Powinniśmy raczej dostać coś rozmiarów przynajmniej... Jak myślisz, Kishanie?
- Przynajmniej niedużego bawołu.
- Tak, bawół albo koza lub dwie. Próbowałeś kiedyś konia?
- Nie są zbyt żylaste.
- A szakala?
- Nie chociaż kilka zabiłem. Często czekały w pobliżu, żeby porwać moją zdobycz.
- Dzika?
- Przynajmniej raz w miesiącu.
- A... Kelsey, wszystko w porządku?"

Tą książkę, a właściwie całą serię przeczytałam już dość dawno. Ale zawsze było coś ciekawszego do zrecenzowania, przeczytania. Ale tak oto przybywam do Was mimo przeciwności losu z recenzją książki, którą powinno się napisać jeszcze raz od podstaw.

"Wyprawa" to już trzeci tom tej serii. Ciut lepszy od drugiego, o piekło gorszy od czwartego.
No bo naprawdę, ile można czytać o wewnętrznych rozterkach Kelsey, która porównuje dwóch braci do różnych źródeł ciepła czy też kształtów poduszek? "Och lubię okrągłe poduszki! Ciekawe, który z braci jest okrągłą poduszką..?". Albo i lepiej: "Kishan jest jak grzejnik - ciepły, solidny i niezawodny. A Ren.. On jest jak pożar, jak ogień trawiący lasy. A ja jestem ćmą podchodzącą za blisko do płomienia.". Czy jakoś tak.
Naprawdę piekielnie mnie irytuje ciągłe nawiązywanie do symboliki, dorzucanie nikomu nieznanych cytatów i ten ciągle zmieniający się trójkąt miłosny : ona kocha jego, a on kocha ją. A, czekajcie! ona kocha jeszcze tego drugiego! Ale on jej nienawidzi. Wróć, jednak ją kocha...
[Gdybym wiedziała jak wygląda emotikona wyrażająca beznadziejność i znudzenie, to pojawiłaby się właśnie w tym miejscu].
Nieważne, i tak wszyscy wiedzą, że ona będzie z
Hah! Aż takiego wielkiego spoilera bym nie wrzuciła ;)



Njo tak. Książka. Książki. Pamiętaj o książkach. Eeeee...
.
.
Już wiem! Mówiłam o Wyprawie!

Jednym z plusów tej powieści, w ogóle całej serii, jest pomysł na... Indie. No bo ileż można czytać o wspaniałej Ameryce czy też dostojnej Anglii?! A naprawdę niewiele jest dobrych książek o kulturze arabskiej. Klątwa Tygrysa odkrywa przed nami niesamowitą kulturę i wierzenia krajów Trzeciego Świata i pokazuje, że nieważne jest to, że chłopak i dziewczyna pochodzą z dwóch zupełnych kultur. Ba, nieważne, że chłopak jest starszy od dziewczyny o ponad 300 lat! (Ale ciut mi to podpada pod gerontofilię, trochę jak w Zmierzchu). Ważne jest, że się... Że jest między nimi miłość ^^

A więc - skoro mam takie problemy z językiem i poprawną polszczyzną, to czemu w ogóle prowadzę bloga? - 3 tom tej kontrowersyjnej trylogii pod względem rozwijania wątku i dalszego kreowania postaci jest do niczego, całą książkę, jak wspomniałam na początku, powinno się napisać jeszcze raz od podstaw. Ale jeśli chodzi o jej głębszy przekaz, to doskonale uwypukla ona nie przejmowanie się różnicami kulturowymi, pomoc innym bez względu na konsekwencje i to, że miłość potrafi czynić cuda.
Puenta tej recenzji taka, że "Wyprawa" jest w chusteczkę nudna i beznadziejna, ale serię "Klątwa Tygrysa" śmiało polecam :D
Rachel

niedziela, 7 września 2014

Niektóre rzeczy są wieczne. Rozdzał I

Hejoo!
Jak Wam się podoba nowy szablon?

Skąd tytuł tego posta? Otóż nawiązałam współpracę z Weroniką z http://niektore-rzeczy-sa-wieczne.blogspot.com/, i będę teraz regularnie, po jednym rozdziale - lub po prostu w kawałkach - recenzować jej opowiadanie :) Dziewczyna ma nieprawdopodobny talent, naprawdę zachęcam Was do czytania!
Przejdźmy do opowiadania :D

Autor: Weronika
Rozdział I
Ocena: 5/10

Główna bohaterka, Angelina Tamblyn to uczennica ekskluzywnej Akademii Św. Joanny.
Razem ze swoją najwyraźniej-przyjaciółką chodzącą w 10-centymetrowych obcasach mieszka w internacie(?) gdzie, cytuję "niedługo stos garów do mycia będzie sam płacić czynsz". Mają przyjaciela homoseksualistę o imieniu Andrew, uczy ich biolog o niezwykłym zamiłowaniu do robactwa, czyli ogólnie normalne życie normalnej nastolatki. Znaczy się normalne, jeśli zapomni się o tym, że Angie panuje nad wodą.
Ale to nieważne, bo już chwilę po tym szokującym odkryciu poznajemy kolejnego bohatera. Do klasy Angeliny, Kate i "Andego" dołącza  c h ł o p a k .

"Zajęłam swoje miejsce czekając, aż pojawi się profesor, gdy do sali wszedł chłopak. Brunet. Wysoki. Zielonooki. Prze chwile zastanawiałam się jakim cudem widzę z 4 ławki tak dobrze. Miałam dalej rozwodzić się nad tym problemem, gdy nagle nieznajomy uśmiechnął się do mnie i usiadł przede mną. Tak! Przede mną!"

Nie wiem, czy bardziej bawi mnie fakt, iż nowy, pociągający student pojawia się w nowej klasie już na początku całej historii, czy może to sprawka reakcji Angie na to, że usiadł on [z braku laku?] przed nią. TAK!! PRZED NIĄ!!

Podoba mi się styl pisarski Weroniki, ale ciut ubolewam nad tym, że po przeczytaniu pierwszego rozdziału wiemy o postaciach tyle, co ja o kądziołkach przędnych tarantul [czyli niewiele]. Zaczyna się dość, hm... typowo? szablonowo? klasycznie? Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi X3
1. Główna bohaterka ma niezwykłą moc o której wiedzą tylko jej matka i najlepsza przyjaciółka (chyba...)
2. Ma też przyjaciela o nietypowym imieniu, który jest homoseksualistą
3. Pewnego dnia do jej klasy dołącza chłopak, który zachwyca swoją osobą wszystkie istoty płci żeńskiej (i przyjaciela głównej bohaterki).
4. Do pomocy w nauce nowemu uczniowi zgłaszają się wszyscy wyżej wymienieni poza główną bohaterką, ale to ona zostaje korepetytorką dla chłopaka.

Może szczegóły się różnią, ale sens jest taki sam: Dziewczyna bla bla bla przyjaciółka bla bla niezwykła moc bla bla nowy uczeń bla bla  korepetycje.. Itd.

Ale zerknęłam na kolejne rozdziały i nie zniechęcajcie się, wypadły w moich oczach lepiej niż ten ;)

A więc [moja była nauczycielka polskiego by mnie zamordowała :P] zerknijcie sobie na bloga [link], polećcie mi w komentarzu jakąś dobrą szabloniarnię i ODEJDŹCIE W KOŃCU OD TEGO KOMPUTERA, cieszcie się ostatnimi letnimi promykami słońca ;D
Rachel

środa, 3 września 2014

Podsumowanie wakacji!

Zaczął się wrzesień, a co za tym idzie, początek roku szkolnego, co i rusz mamy jakieś rocznice a propos II Wojny Światowej, a ja doszłam do wniosku, że warto by podsumować wakacje :)

Garść statystyki:
Nowych recenzji: 9 [wszystkich 48]
Nie jest źle, ale jestem sobą rozczarowana :/

Licznik wyświetleń dobił do: 3200!!!
Liczba obserwatorów: może ja się nie będę pogrążać :'(
Liczba komentarzy: 8
.... {plask dłonią o czoło, przez młodzież zwany "facepalmem"}
Najczęściej wyświetlany post: nie ukrywajmy, to Krew Olimpu, a właściwie tłumaczenie jej opisu :)
Przeczytałam:
 - Czas żniw [recenzja TU]
 - Mechanicznego anioła [Recenzja TU]
 - Mechanicznego księcia [wkrótce]
 - Mechaniczną księżniczkę [wkrótce]
 - Urodzoną o północy [wkrótce]
 - Przegląd Końca Świata: Blackout <3 {wkrótce, no bo jak]
 - i wiele innych książek, których tytułów chwilowo nie pamiętam ;)

Jak sami widzicie, nie wygląda to wesoło. Jakoś straciłam zapał do wszystkiego, cokolwiek napiszę, wygląda potwornie sztucznie. Ale obiecuję, że się postaram, bo ten blog jest dla mnie naprawdę ważny i nie mogę się doczekać urodzin :D
RJR





sobota, 30 sierpnia 2014

Liebster Blog Award

Zostałam nominowana do LBA przez Caroline, za co serdecznie jej dziękuję :)
Oto moje odpowiedzi:

1. Kiedy zaczęłaś pisać i kto cię do tego namówił?

W sumie nikt mnie do tego nie namawiał, dzięki również blogującej kumpeli - książkoholiczce po prostu zapragnęłam dzielić się swoimi opiniami z innymi :)

2. Co lubisz robić w wolnych chwilach?

Zdecydowanie uwielbiam czytać, grać na gitarze i pisać piosenki :D

3. Co myślisz o moim blogu?

Osobiście nie wczytywałam się w Twoje teksty, raczej nie przepadam za wampirami, ale podoba mi się Twój styl pisania i dobór kolorów.

4. Twoja ulubiona piosenka?

Ed Sheeran - I see fire
30 seconds to mars - This is war
Cody Simson - La da dee
Alex Goot - Good time <3
Avicii - Wake me up

5. Masz rodzeństwo?

Mam młodszego o 4 lata i 9 miesięcy niesamowicie irytującego brata ><

6. Jeśli czytasz książki to w formie papierowej, e-booków czy innej? 

Wolę książki papierowe, ale e-bookiem nie pogardzę ;)

7. Ulubiony gatunek literacki?

Zdecydowanie dark fantasy ;3

8. Wierzysz w istoty nadnaturalne?

Zależy, co przez to rozumiesz. Przez moją zmiażdżoną nadmiarem wszystkiego wobraźnię myślę, że jestem córką Posejdona. Widziałam zbyt dużo dziwnych, niepokojących rzeczy, żeby nie wierzyć w istoty nadnaturalne. (Cokolwiek to znaczy)

9. Uważasz, że przyjaźń damsko-męska istnieje? 

Oczywiście. Ja sama zdecydowanie wolę obracać się w towarzystwie chłopaków i facetów. Nie są mściwi, przebiegli, jak niektóre poznane przeze mnie dziewczyny i kobiety. Kiedy przyjaźnią się dwie dziewczyny, mimowolnie obie zbierają o sobie informacje, żeby w razie kłótni potrafić rzucić "szpilę". A dziewczyna i chłopak? Takie zestawienie potrafi przetrwać wszystko :)

10. Jakie masz plany na przyszłość?

Chciałabym zostać finalistką Destination Imagination, studiować na Politechnice Warszawskiej, pracować w jakimś wydawnictwie jako grafik albo przejąć firmę po tacie. Wyjść za mąż, mieć wspaniałą córkę, pojechać do Oregonu, na Manhattan, do Quebecu... Tyle rzeczy do zrobienia, a tak mało czasu...

11. Twój ulubiony blog?

Odryty przez mnie ostatnio (http://dont-you-cry-tonightt.blogspot.com/) blog o Scorose. Dziewczyna wrzuciłą jak na razie 4 posty (ostatni w marcu XD), ale ten blog jest moim ulubionym :3

Chciałabym nominować:
http://zakochana-w-ksiazkach-i-w-czekoladzie.blogspot.com/
http://zaczytanamarta.blogspot.com/
http://dramione-dwa-swiaty.blogspot.com/
http://dont-you-cry-tonightt.blogspot.com/

A oto pytania:

1. Czy covery są lepsze od oryginalnych wersji piosenek?
2. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?
3. Co myślisz o Między stronami książki?
4. Czym są dla Ciebie audiobooki?
5. Komedia czy horror?
6. Masz jakieś plany na przyszłość?
7. Twoje ulubione książki i serie?
8. Najgorsza obejrzana przez Ciebie ekranizacja?
9. Z jakim książkowym bohaterem poszłabyś/poszedłbyś na randkę?
10. Gdybyś był/a dzieckiem greckiego/rzymskiego boga/bogini, to którego/której?
11. Kawa gorąca czy zimna?

To tyle :)
Rachel

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

XXIII Przegląd Końca Świata: Deadline

Przepraszam za tą dość długą przerwę, cierpiałam na brak weny : (

Już przygotowana i wyposażona do czytania finału tej niesamowitej przegenialnej najcudowniejszej najrewelacyjniejszej po-prostu-nie-da-się-tak-po-prostu najukochańszej trylogii opowiadającej o dramatycznie niepokojąco przedstawiającym się spisku, który już (przynajmniej według polskiego oddziału Przeglądu Końca Świata) odmienia nasz świat :zaczerpnęłam oddech: chcę, żebyście poznali moją opinię o Deadline - najpiękniejszym udokumentowaniu miłości rodzeństwa aż po grób i dalej.

Przegląd Końca Świata: Deadline
Okładka książki Przegląd Końca Świata: Deadline
Autor: Mira Grant (najlepsza pisarka EVA!)
Wydawnictwo: SQN
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Liczba stron: 504
Ocena: 504

Co nabazgrolili o książce:

Żywa czy martwa, prawda nie odpoczywa.
Powstańcie, póki możecie

Po dramatycznych wydarzeniach ostatnich miesięcy Shaun Mason stał się wrakiem, zaledwie cieniem człowieka, jakim był kiedyś. Igranie ze śmiercią przestało być już tak zabawne, a życie straciło swój słodki, lekko zgniły smak.
Kiedy w drzwiach mieszkania Shauna pojawia się pewien naukowiec, który według ostatnich doniesień powinien być martwy, wszystko staje na głowie. Zwłaszcza że chwilę później wybucha kolejna epidemia. Przypadek?
Wiedza nieoczekiwanego gościa jest ekstremalnie niebezpieczna. Co więcej, to jedyna nadzieja na pokonanie potworności, która zagraża całemu życiu na Ziemi. Tym razem nie będzie to jednak powłóczący nogami umarlak, ale wciąż żywy spisek.
Shaun musi wyruszyć w drogę, by sprawdzić, jaka prawda objawi mu się na końcu jego shotguna.

DEADLINE to znakomita kontynuacja hitowego FEED, gdzie horror miesza się z humorem, a wszystko to opakowane jest w zgrabny thriller polityczny.
Nominowana do nagrody Hugo za najlepszą powieść roku 2012.

Czytam po raz 15098456  ten opis i wyciągam wniosek: "Nominowana do nagrody Hugo za najlepszą powieść roku 2012."? Słucham? Ta powieść jest najlepszą powieścią od 100 lat! Mira Grant może być moim zdaniem w swoim geniuszu śmiało porównywana z J. K. Rowling!
.
Nie no, może do Rowling nie... Chociaż może?...

Nieważne, przejdźmy do samej książki.
[tu: DUŻY SPOILER dla tych, co nie przeczytali jeszcze Feeda]
George nie żyje, a Shaun jest na granicy szaleństwa. A właściwie już oszalał. Utrata siostry, która miała go przeżyć zmieniła go nie do poznania. Uwielbiałam Shauna już wcześniej, ale teraz go po prostu kocham [... To nie zabrzmiało dobrze...].
Najpiękniejsze w Deadline jest to, że nigdy nie przewidzisz, co przeczytasz na następnej stronie.
Teraz czytasz o tym, jak to Shaun rozmawia z Kelly, a na następnej stronie uciekają z walącego się budynku. GRANT LOGIC :3

Ale jakże zirytowała mnie Becks z tym swoim "Shaunie Mason jesteś słodkim idiotą, lubię takich. Nie zorientowałeś się,  że ten obcisłe bluzki i spodnice nie poprawiają mojej oglądalności?"! To jedna z niewielu postaci występujących w Deadline,  która jest w stanie doprowadzić mnie do białej gorączki.

Deadline to jedna z powieści odpowiadających 4000 kalorii. Zaczniesz czytać rano, nie oderwiesz się po południu i zakończysz wieczorem, a cały nastepny dzień będziesz zbierać szczękę z podłogi. Nawet nie tkniesz jedzenia. Sama tego doświadczyłam i stwierdzam, że powinni wprowadzić twórczość Miry Grant do diet.
Rachel

sobota, 2 sierpnia 2014

XXVI Mroczne Umysły

Zapowiadam na za niedługo konkurs! Śledźcie uważnie bloga i nie przegapcie!

Okładka książki Mroczne umysły

Tytuł: Mroczne umysły (tom I serii)
Autor: Alexandra Bracken
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 456
Ocena: 8/10

Co nabazgrolili o książce:
Mam na imię Ruby.
Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja. Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły. Zostałam
przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych. Ukrywam to, żeby przetrwać.

Książkę kupiłam ponieważ  k t o ś (mam nadzieję, że czujesz się skruszona Ver) nie miał najmniejszego zamiaru przeczytać jej przed wakacjami. No, to już nieważne (tu: emotikona, która miała pokazać, że to jest jednak ważne, z tym, że nie wiem jak ją zrobić), zajmijmy się jej zrecenzowaniem.

"Jeśli twoje dziecko zachowuje się dziwnie, wiedz, że coś się dzieje...". Pozwolę sobie zacytować Ewę-Książkówkę z Lubimy czytać, która idealnie dopasowała słowa sławnego księdza do tej książki.  
Ruby jest Inna. I to Inna przez duże I. W wieku 10 lat zostaje jako jedna z pierwszych wysłana do rządowego obozu dla takich jak ona, gdy jej rodzice zgłosili władzom, że obca dziewczynka pałęta się po ich domu jakby była u siebie. "Wysłana" "do" "rehabilitacyjnego" "obozu" "dla" "nienormalnych" "dzieci". Każde słowo można tu ująć w cudzysłów.
Iiii w tym momencie muszę sobie powiedzieć STOP, bo inaczej zaraz zacznę Wam streszczać całą książkę. 
Thurmond.
Głupota i nienawiść ludzi tak wielka, że zmaterializowała się w postaci obozu, w którym dzieci to kolory, a spojrzenie w oczy strażnikowi jest równoznaczne ze śmiercią. 
Ale te dzieciaki się nie poddają. Choć codziennie dorośli - którzy powinni być odpowiedzialni i rozważni - traktują ostatnie żyjące w Ameryce dzieci jak niewolników, to oni się nie poddają.

I to właśnie jest piękne w tej książce.

Szkoda tylko, że sceny w obozie zajmują mniej niż 1/3 książki. Czytałam Mroczne umysły niestety w formie e-booka, dlatego nie jestem w stanie napisać niczego o wykonaniu i grubości tej książki w wersji papierowej. Ale jeśli nie boicie się poznać prawdy o Uciekinierze i East River, to ta książka jest jak najbardziej dla Was.

środa, 23 lipca 2014

XXV Mechaniczny anioł

Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 472
Ocena: 7/10

Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej. Kiedy szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, żeby odnaleźć brata, celem jej podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Tylko Nocni Łowcy, wojownicy ratujący świat przed demonami, utrzymują porządek w tym chaosie. Porwana przez Mroczne Siostry, członkinie tajnej organizacji zwanej Klubem Pandemonium, Tessa wkrótce dowiaduje się, że sama jest Podziemną z rzadkim darem zmieniania się w inną osobę. Co więcej, Mistrz - tajemnicza postać kierująca Klubem - nie zatrzyma się przed niczym, żeby wykorzystać jej moc. Pozbawiona przyjaciół, ścigana Tessa znajduje schronienie w londyńskim Instytucie Nocnych Łowców, którzy przyrzekają, że znajdą jej brata, jeśli ona wykorzysta swój dar, żeby im pomóc. Wkrótce Tessę zaczynają fascynować dwaj przyjaciele: James, którego krucha uroda skrywa groźny sekret, i niebieskooki Will, zniechęcający do siebie wszystkich swym sarkastycznym humorem i zmiennymi nastrojami… wszystkich oprócz Tessy. W miarę jak w trakcie swoich poszukiwań, zostają wciągnięci w intrygę, grożącą zagładą Nocnych Łowców, Tessa uświadamia sobie, że będzie musiała wybierać między ratowaniem brata a pomaganiem nowym przyjaciołom, którzy próbują ratować świat… i że miłość potrafi być najbardziej niebezpieczną magią.

Prequel serii Dary Anioła

Po autorce całkiem niezłej (jeszcze nie zakończonej) serii Dary Anioła spodziewałam się co najwyżej sequela, ale prequel? Ja bym się nie odważyła.


Podczas lektury tej książki cały czas musiałam sobie przypominać, że Tessa żył w czasach królowej Wiktorii. Ciężko jest nam, kobietom XXI wieku czytać tę książkę bez lekkiego szoku i zawahania. Mnie osobiście niesamowicie irytowała "panna Lovelace" i jej podejście "jestem przecież damą, zabijcie tego demona za mnie".
Mimo tego, że maluję paznokcie i czasami wytuszuję rzęsy, to jestem chłopczycą, a traktowanie kobiet jak osobiste sprzątaczki napawa mnie przerażeniem. "Jakim prawem on jej rozkazuje? Pan Wiem Lepiej się znalazł!" A zaraz po tego typu wybuchu czytałam opis z tyłu ksiązki i przypominałam sobie o pozycji kobiet w społeczeństwie w XVIII wieku. Koszmar! Nie dałabym rady tak żyć.

Jednym z piękniejszych aspektów tej książki jest tytułowy Mechaniczny Anioł - ni to wisiorek, ni to żywe stworzenie, ale jedno jest pewne: ta niepozorna istotka będzie wiernie bronić swojej właścicielki. W sumie po tym przewijającym się wątku spodziewałam się czegoś bardziej... Bardziej. Bardziej niespodziewanego, magicznego i tajemniczego. Chociaż kto wie, co by było gdyby anioł nie pomógł Tess podczas walki. 

Tajemnica, akcja, pierwsze miłości i zdrada, a jakże. Polecam wszystkim fanom Darów Anioła i nie tylko :)

piątek, 18 lipca 2014

XXIII Czas Żniw

Autor: Samantha Shannon
Okładka książki Czas ŻniwWydawnictwo: SQN
Liczba stron: 520
Ocena: 6/10

Sajon.
Nie ma bezpieczniejszego miejsca.
Rok 2059. Dziewiętnastoletnia Paige Mahoney pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Jej szefem jest Jaxon Hall, na którego zlecenie pozyskuje informacje, włamując się do ludzkich umysłów. Paige jest sennym wędrowcem i w świecie, w którym przyszło jej żyć, zdradą jest już sam fakt, że oddycha.
Pewnego dnia jej życie zmienia się na zawsze. Na skutek fatalnego splotu okoliczności zostaje przetransportowana do Oksfordu – tajemniczej kolonii karnej, której istnienie od dwustu lat utrzymywane jest w tajemnicy. Kontrolę nad nią sprawuje potężna, pochodząca z innego świata rasa Refaitów. Paige trafia pod protektorat tajemniczego Naczelnika – staje się on jej panem i trenerem, jej naturalnym wrogiem. Jeśli Paige chce odzyskać wolność, musi poddać się zasadom panującym w miejscu, w którym została przeznaczona na śmierć.
 
„Może nie wiesz, ale Żniwa nazywane są też dobrymi zbiorami. Wciąż mówią tak na ulicach: Dobre Żniwa, Zbiory Obfitości. Rozumieją to jako odbieranie nagrody, podstawowy warunek ich negocjacji z Sajonem. Ludzie oczywiście postrzegają je inaczej. Dla nich są symbolem nieszczęścia. Oznaczają głód. Śmierć. Dlatego nazywają nas kosiarzami. Ponieważ pomagamy prowadzić ludzi na śmierć”.
 
Pierwsze skojarzenia z tytułem: Czas żniw? To coś o pracy na wsi? Jednak angielska wersja tytułu odpędziła moje obawy. Kiedy zaczęłam tę książkę czytać, dziękowałam niebiosom za słowniczek. Jest naprawdę przydatny, bo przez pierwsze 20 stron książki niczego nie rozumiałam. Jest jakiś Sajon, syndykat ("Chodzi o jakiś kościół?" - zastanawiałam się) i jakaś Paige, która jest sennym wędrowcem (cokolwiek to znaczy).
Na szczęście książka mnie wciągnęła i wkrótce wszystko rozumiałam.
Jednym z ciekawszych wątków tej powieści jest przeszłość Paige, jej praca z Siedmioma Pieczęciami. Szczególnie zainteresowały mnie... przydomki? wszystkich członków gangu i ich funkcje w grupie. Uważnie studiowałam tabele z kategoriami jasnowidzów.
 
Naprawdę, "szacun" dla panny Shannon, że tak uważnie i szczegółowo opisała ten świat, czego najwyraźniej nie chciało się pani Roth. Każdy szczegół był dopracowany, każda postać szczegółowo opisana. Ciężko było przez to na początku książkę zrozumieć, ale teraz - wielkie brawa dla autorki.
 
Jedyną rzeczą, co mnie lekko zirytowało, która pojawiła się nagle, bez żadnego ładu i składu był wątek romantyczny.
 
UWAGA SPOILER! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Och, Naczelniku, w końcu mnie pocałowałeś! (Powiedziała Paige, która 2 dni wcześniej nazwała go potworem -.-)
Ich romans to jedyny, nielogiczny fragment w puzzlach Czasu żniw. Najpierw go nienawidzi, później mu ufa, a potem się całują. Logika!
 
KONIEC SPOILERÓW
Mimo moich wszelkich uwag ksiązka jest bardzo ciekawa. Nigdy nie będzie lepsza od Feeda Miry Grant, ale jest naprawdę bardzo dobra. Polecam.

Dziękuję za możliwość zapoznania się z książką:
 
http://wydawnictwosqn.pl/
 Rachel

środa, 16 lipca 2014

XXII Gwiazd Naszych Wina - ekranizacja

O. Mój. Boże! Byłam na tym w kinie miesiąc temu!
---------------------
Chciałabym przeprosić wszystkich, którzy zakochali się w GNW. Moja recenzja tej książki była szczera. I wbrew wszystkiemu doskonale zrozumiałam przesłanie tej książki. Z tym, że sposób jego przekazania nie przypadł mi do gustu.

Ale ekranizację mogę śmiało pochwalić.

Reżyseria: John Boone
Czas trwania: 125 minut
Ocena: 8,00001/10

Co autorzy nabazgrolili o filmie:
Hazel i Gus to niezwykłe nastolatki, które połączyła błyskotliwość, niechęć do tego, co przeciętne i wielka miłość. Ich związek jest wyjątkowy – poznali się na spotkaniu grupy wsparcia dla osób chorych na raka. Film oparto na bestsellerze „Gwiazd naszych wina” Johna Greena – to tragikomiczna opowieść o życiu i miłości. Hazel Grace Lancaster (Shailene Woodley) ma 16 lat i nadopiekuńczych rodziców, których bardzo kocha, mimo że czasem ją irytują. Kiedy poznaje Gusa Watersa (Ansel Elgort), szybko się w sobie zakochują. Łączą ich podobne doświadczenia, choroba, a także miłość do książek. Ulubiona powieść dziewczyny to „Cios udręki” Petera van Houtena (Willem Dafoe). Hazel wielokrotnie próbowała nawiązać kontakt z pisarzem, ale niestety nie udało jej się. Wytrwałemu Gusowi udaje się dotrzeć do autora przez jego asystentkę i zostaje zaproszony na spotkanie w Amsterdamie. Postanawia zabrać ze sobą Hazel, by umożliwić jej zdobycie odpowiedzi na pytania, dotyczące jej ukochanej książki. Okazuje się, że najważniejszą odpowiedzią jest wielka przygoda, którą dziewczyna przeżywa z kimś, kogo pokochała. Nazywa ich wspólny czas „małą wiecznością”.

Okay, może ten opis nie był idealny.

Książka i film są (ogólnie) zupełnymi przeciwieństwami, ale w tym przypadku idealnie się uzupełniają. Moją ulubioną częścią książki były przemyślenia Hazel Grace Lancaster i humor Augustusa. Ich myśli, słowa, postawa zdecydowanie polepszyły moją opinię o Gwiazd naszych wina. Niestety potwornie zirytowały mnie uczucia tych dwojga: Och, Gus kocham Cię, ale nie mogę z Tobą być, bo jestem jak granat! Agh!
Za to film zdecydowanie lepiej pokazał mi tą parę, ich miłość. Za to niesamowita inteligencja Augustusa i przemyślenia Tylko Hazel (to NIE JEST literówka) zostały prawie całkowicie wyeliminowane.

Moja mama, która wybrała się ze mną do kina, płakała bardziej niż ja. Może nie powie Wam to wiele, bo nie znacie mojej mamy, dlatego objaśniam: kobieta, która mnie urodziła i wychowała n i e  p ł a c z e  na tego typu filmach. A jednak. Mi to naprawdę wiele mówi o tym filmie i umiejętnościach aktorów. Naprawdę bardzo silna 5+.

czwartek, 26 czerwca 2014

XXI Niezgodna

Poznaliście już nowe blogerki :) Mam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko ;D
-----------------
W końcu zdobyłam się na zrecenzowanie tej książki. Przeczytałam ją w zeszłym roku, ale jakoś nigdy nie było weny na pisanie :P

Autor: Veronica Roth
Wydawnictwo Amber
Ocena: 4/10

Jeden wybór może cię zmienić...

Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony.

Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest niezgodny – i musi być wyeliminowany...

Szesnastoletnia Beatrice dokonuje wyboru, który zaskoczy wszystkich, nawet ją samą. Porzuca Altruizm i swoją rodzinę, by jako Tris stać się twardą, niebezpieczną Nieustraszoną. Będzie musiała przejść brutalne szkolenie, zmierzyć się ze swoimi najgłębszymi lękami, nauczyć się ufać innym nowicjuszom i przekonać się, czy w nowym życiu, jakie wybrała, jest miejsce na miłość.

Tymczasem wybucha krwawa walka między frakcjami.

A Tris ma tajemnicę, której musi strzec przed wszystkimi, bo wie, że jej odkrycie oznacza dla niej śmierć.

"Bezinteresowność i odwaga nie tak bardzo się różnią"


Tradycyjnie: dramatyczny opis i porównanie do Igrzysk śmierci. Nie wiem dlaczego ostatnio strasznie uwzięłam się na dystopie. A na Niezgodną to już szczególnie.
I w tym przypadku sprawdziła się zasada: im więcej napisów na okładce, tym uboższa treść.
No i co mnie - oczywiście - najbardziej zirytowało? Główna bohaterka! Beatrice, Tris, Beatris Prior, nazywajcie ją sobie jak chcecie, podobnie jak America Singer często zgrywa bohaterkę, ale jak dojdzie co do czego, to nie potrafi wybrać odpowiedniego środowiska, które ją ochroni.

Książkę mogę streścić tak: "Ojaj mamo! Ojej tato! Łał, Cztery! Ojej, Caleb! Łał, Cztery! Ojej, Peter! Ojej, mamo, tato! Lał, Cztery!"
Koniec. Naprawdę, mówię serio. Ta książka, z początku mogłoby się wydawać mądra, opiera się głównie na Och! i Ach! Tris Prior. Denerwujące!


Autorka, zamiast pokazać czytelnikowi beznadziejność (lub jej brak) systemu frakcji, skupiła się na trudach inicjacji w Nieustraszoności. Teraz, po lekturze Wiernej (tom 3.) bardzo żałuję tego, że Veronica Roth nie opisała bardziej szczegółowo świata Tris.
Dodatkowo wszystko jest opisane w czasie teraźniejszym, co tylko komplikuje sytuację.
Tris Prior jest moim zdaniem idiotką.

Książki nie polecam. Nie marnujcie pieniędzy na jej kupno.
Jak już kupiliście, to zwróćcie albo sprzedajcie.
Rachel