Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Tłumacz: Kaczarowska Małgorzata
Trzydzieści pięć dziewcząt przybyło do pałacu, aby konkurować w Wyborze. Wszystkie, oprócz sześciu, odesłano do domu. Jednak tylko jedna poślubi księcia Maxona i zostanie księżniczką Illei. America wciąż nie jest pewna swoich uczuć. Kiedy jest z Maxonem, pogrąża się w ich nowym i zapierającym dech romansie, i nie potrafi marzyć o byciu z kimkolwiek innym. Jednak za każdym razem gdy widzi Aspena, pełniącego straż w pałacu, ogarniają ją wspomnienia o życiu, które planowali razem dzielić. W tym samym czasie reszta dziewcząt, zawężona do Elity, jest coraz bardziej zdeterminowana, aby zdobyć Maxona - a czas Americi na podjęcie decyzji ucieka. Właśnie wtedy, gdy America jest już pewna swojego wyboru, druzgocząca strata każe jej ponownie zadać sobie to pytanie. A podczas ona gdy próbuje wyobrazić sobie swoją przyszłość, agresywni rebelianci, których głównych celem jest obalenie monarchii, rosną w siłę, a ich plany mogą zniszczyć jej szanse na jakiekolwiek szczęśliwe zakończenie.
To już drugi tom serii Selekcja. Szczerze? Jak dla mnie, to jest dopiero początek tej historii. Końcówka Elity mogłaby być 1 połową Rywalek gdyby tylko pani Kierze Cass nie zależało na wyciągnięciu większej ilości pieniędzy. Kiedy na Warszawskich Targach Książki podeszłam do stanowiska wydawnictwa Jaguar, pani ekspedientka była w stanie wyrecytować mi wszystkie informacje na temat Elity i Rywalek, ale jak zapytałam o Angelfall to tylko spojrzała się na mnie głupkowato.
Szukam jakiegoś sensu w tym co przeczytałam w najnowszej książce p. Cass, ale głupot końca nie widać. Och, Ami, Ami, jesteś taka piękna! Ach, Maxonie, jesteś taki miły i dobry! Ech, Aspenie, tak bardzo cię kocham! No naprawdę! Po prostu "rzygam tęczą", jeśli mogę się tak wyrazić!
Dochodzi do tego jeszcze skomplikowana sytuacje w Illei, która doprowadzała mnie do szału. Och, och, rebelianci, och, och, gwardziści, och, och, książki! No pliss!
Zastanawiam się, czy sama autorka rozumie to, o czym pisze.
Gdyby wyrzucić 1. poplątanie z pomieszniem, 2. błędy językowe, 3. Irytujących bohaterów to książka nie byłaby taka zła. Tylko, że wtedy nie byłaby już ksiażką,
Ta recenzja, choć krótka, mam nadzieję, że wyraża moją irytację i brak zrozumienia tej przedziwnej powieści, która najwyraźniej dopiero się rozkręca.
Rachel
Fajnie, że wyrzuciłaś z siebie złe emocje. Serio xD
OdpowiedzUsuńTeraz poważnie :) Jako, że na targach byłam (też mam tylko 4 książki, ale niestety budżet przez to i tak ucierpiał BARDZO MOCNO) uważam, że było spoczko i ogólnie całkiem, całkiem. Książki tej co prawda nie czytałam, ale wkrótce planuję pożyczyć od koleżanki :) Mam nadzieję, że nie będzie tak źle xD
Pozdrowionka, Petra :*
A czego się spodziewałaś po książce Kiery Cass?
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Wymarzonego Czytadełka - szczegóły tu: http://zakochana-w-ksiazkach-i-w-czekoladzie.blogspot.com/2014/05/liebster-blog-award-po-raz-czwarty-i.html
Widzimy się na pizzy:)