Autor: John Flanagan
Wydawnictwo: Jaguar
Ocena: 7/10
Ponad 4.000.000 fanów na całym świecie, ponad 40 tygodni na liście bestsellerów "New York Timesa" - bestsellerowa seria "Zwiadowcy" po raz pierwszy w twardej oprawie!
Osadzona w fikcyjnym, stylizowanym na średniowiecze, świecie powieść przygodowa dla nastolatków, pierwszy tom bestsellerowej serii Johna Flanagana.
Przyszłość piętnastoletniego Willa, wychowanka sierocińca, zależy od decyzji możnego barona. Szkoła Wojowników bądź proza chłopskiego życia, miecz i zbroja, albo oporządzanie trzody... Will bardzo chciałby zostać rycerzem jak jego ojciec - bohater, który zginął w ostatniej potyczce ze złym baronem Morgarathem. Problem w tym, że do władania ciężką bronią potrzebna jest krzepa i siła fizyczna, a ich chłopakowi brak. Niewysoki i drobny, regularnie zbiera cięgi od większych kolegów.
Los Willa wydaje się być przesądzony (witajcie świnki, witajcie zagony, żniwa i wykopki!), gdy nieoczekiwanie ktoś wyraża chęć zaopiekowania się sierotą. Tajemniczy Halt proponuje chłopcu przystanie do zwiadowców - okrytej złą sławą grupy ludzi, o których krążą rozmaite legendy. Ponoć zwiadowcy parają się mroczną magią, potrafią stawać się niewidzialni. Ludzie patrzą na nich ze strachem i niechęcią.
Nie taki los wymarzył sobie Will, ale wszystko wydaje się lepsze od wejścia w skórę pokornego pańszczyźnianego chłopa. Początek nauki u Halta to jednocześnie początek wielkiej przygody, prawdziwej męskiej przyjaźni oraz walki na śmierć i życie.
Sięgnęłam po tą książkę, bo.. No właśnie, dlaczego? Na pewno nie zachwyciłam się okładką, przynajmniej jej pierwszą wersją. Na szczęście przysłowie: "nie oceniaj książki po okładce" i tym razem nie ząwiodło. Niewiele jest książek fantasy, w których głównym bohaterem jest chłopak.
"- Czy można? - Nie do nas, do konia. - odpowiedział rozbawiony Halt"
Książka wciągnęła, wessała mnie, przez co mój dialog z rodziną i kolegami ograniczał się do:
- J***a, co chcesz na obiad?
- No dawaj, strzelaj.
- Pizza? Spaghetti?
- Czego się głupio pytasz? Will cię kocha!
- Słucham, słucham?!
- O, hej mamo! Już wróciłaś ze sklepu?
- Tak, jakieś 2 godziny temu!
Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy twierdzą, że wracanie do średniowiecza w książkach półfantasy jest bez sensu. Najchętniej przywaliłabym takiemu w nos, no bo co w końcu, kurczy blade.
Na początku nie podobał mi się sposób, w jakim Will i Horace zostali przyjaciółmi. Ale teraz nie potrafię sobie wyobrazić ich jako wrogów.
Ostatnio przecztałam pewien komentarz. Dziewczyna napisała, że (UWAGA SPOILER! Nie chcesz czytaj zejdź akapit niżej)
"Cieszę się, że Alyss zginęła. Flanagan zazwyczaj tworzy fajne postacie, ale dziewczyny nigdy mu nie wychodzą". Po prostu krew mnie zalewa!
Gdyby mnie przydarzyła się taka szansa... Wyłaziłabym ze skóry żeby podołać. Strzelanie z łuku, jazda konna, noże, maskowanie, to wszystko czego potrzebuję, żeby łączyć zabawę z obowiązkami.
A ty, czytelniku? Gdybyś ty miał/a możliwość zostania Zwiadowcą zgodziłbyś się? Czy może wolałbyś zostać rycerzem, skrybą, kurierem lub koniarzem?
Ostateczną ocenę pozostawiam wam. Moim zdanie nie ma, nie było i nie będzie lepszej książki w klimacie średniowiecznego półfantasy niż Zwiadowcy Johna Flanagana. I zdania tego nigdy nie zmienię.
Rachel
P. S. Błagam o komentarze!
Zostać zwiadowczynią? Od kiedy przeczytałam "Zwiadowców" wielokrotnie widziałam siebie w wyobraźni jak strzelam z łuku i jadę na kudłatym koniku... ech marzenia:)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cie do Liebster Blog Award :) Zapraszam : http://ksiazkoholiczka100.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńHej, Rachel, to znowu ja.
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Blog Award:) Zapraszam: http://zakochana-w-ksiazkach-i-w-czekoladzie.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award.html
Błagasz, a ja odpowiadam ;)
OdpowiedzUsuńGenialna recenzja i muszę zaobserwować twojego bloga! *_*
Nie załamuj się brakiem komentarzy, w końcu się wybijesz ;)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie! :)
http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/