Wydawnictwo: Jaguar
Ocena: 6/10
Dla trzydziestu pięciu dziewcząt Eliminacje są szansą ich życia. To dzięki nim mają szansę uciec z ponurej rzeczywistości. Ze świata, w którym panują kastowe podziały, wprost do pałacu, w którym będą spełniane ich życzenia. Z miejsca, gdzie głód i choroby są na porządku dziennym, do krainy jedwabi i klejnotów. Celem Eliminacji jest wyłonienie żony dla czarującego i przystojnego księcia Maxona.
Każda dziewczyna marzy o tym, by zostać Wybraną. Każda poza Americą Singer.
Dla Ameriki Eliminacje to koszmar. Oznacza konieczność rozstania z Aspenem – jej sekretną miłością i opuszczenie domu. A wszystko tylko po to, by wziąć udział w morderczym wyścigu o koronę, której wcale nie pragnie.
Jednak gdy spotyka Maxona, który naprawdę przypomina księcia z bajki, America zaczyna zadawać sobie pytanie, czy naprawdę chce za wszelką cenę opuścić pałac. Być może życie o jakim marzyła wcale nie jest lepsze niż to, którego nawet nie chciała sobie wyobrazić…
„To zabawne, że pałac- ta złota klatka- okazał się jedynym miejscem, w którym mogłam otwarcie mówić o swoich uczuciach.”
Mogłabym napisać, że sięgnęłam po książkę zainteresowana, zaintrygowana, ale bez przesady. Niestety prawda jest taka, że w EMPiK-u dobiegłam do półki w niecałe 3 sekundy. Okładka jest przepiękna, widać ją było od samego wejścia. Wystarczyło tylko na mnie zerknąć, gdy brałam cudowne dzieło Kiery Cass do ręki, by zrozumieć, że w życiu nie zrezygnowałabym z tego zakupu.
Powieść przenosi nas do niezbyt odległej przyszłości, do Illei- młodego państwa powstałego na miejscu dawnej Ameryki. Społeczeństwo jest tam podzielone na kasty, którym nadane są odpowiednie numery, gdzie jedynki to patrycjusze, a ósemki- plebs. Wedle tradycji gdy książę Illei osiągnie pełnoletniość odbędą się Eliminacje, czyli nic innego jak wybory na księżniczkę, gdzie szansę na zdobycie korony i serca księcia dostaje każda młoda obywatelka niezależnie od przypisanego jej numerka.
America Singer nie ma jednak zamiaru zgłaszać się do Eliminacji. Jest piątką i przynależy do kasty artystów. Choć pieniądze, które dostałaby za udział w wyścigu o serce księcia, bardzo przydałyby się jej biednej rodzinie, dziewczyna ma powody by trzymać się z dala od rywalizacji. Główny powód ma na imię Aspen i od dwóch lat jest sekretną miłością bohaterki. Dlaczego sekretną? Aspen jest bowiem szóstką, więc stoi w hierarchii społecznej jeszcze niżej niż America, co czyni ich związek trudnym i nieodpowiednim, bo skazuje dziewczynę na życie w jeszcze większym ubóstwie niż dotychczas.
Eliminacje mogą jednak wszystko zmienić… Zachęcona podstępem dziewczyna zgłasza się, mając przy tym szczerą nadzieję, że nie zostanie wybrana. Przewrotny los robi jej jednak psikusa i kieruje na do pałacu księcia Maxona. Jednak czy ten „wyrok” faktycznie nie może okazać się „szansą”?
Na szczególną uwagę zasługuje główna bohaterka, dzięki której cała, dosyć naiwna przyznajmy opowiastka, zdecydowanie nabiera rumieńców. Panna Singer, czy jak wolicie, po prostu Ami, to przekorny i uparty rudzielec. Ami jest szczera i bezpośrednia, ale przy tym też zabawna i przyjacielska. Ami nie jest przeciętną, a już na pewno nie dama! Nie chce być oceniana na podstawie numerka, dlatego nie ukrywa swej pogardy do księcia. Nieopatrznie sama jednak wpada w pułapkę stereotypów, której jest tak przeciwna. Stwierdza jednak ze zdziwieniem, że Maxon nie jest takim „nadętym bufonem” za jakiego go miała. Wręcz przeciwnie, szybko odnajduje z księciem wspólny język i nie może powstrzymać przyjaźni, która się między nimi rodzi. Której melodii posłucha serce postawione pomiędzy starą miłością a rodzącym się uczuciem?
I tak mogłabym nawijać tygodniami. Ale mam mało czasu, więc szybko podsumowując.
"Rywalki" to niesamowita, szybko czytająca się powieść, której moim zdaniem zabrakło co najmniej kilku rozdziałów. America Singer jest intrygującą, choć niestety szablonową główną bohaterką. Na szczęście nie jest blondynką - tego bym już nie przeżyła.
SPOILER!!!
Oczywiście co to by była za książka bez trójkątu miłosnego Aspen <-> Ami <->Maxon. Dziewczyna po kolei odrzuca każdego z nich, a potem znowu się zchodzą. Szału dostać od tego można!!!!
Brakowało tylko jeszcze dziewczyny, która odbiłaby Ami Maxona, potem byłaby wielka bójka, po której na niebie rozbłysła tęcza, a wszyscy odjechali w stronę zachodzącego słońca na skrzydlatych jednorożcach puszczających tęczowe bąki!!!!!
10... 9... 8....
Ok, już się uspokajam. Książka była i jest genialna, gdyby była ciut bardziej rozwinięta dostałaby 11/10 :)
Rachel
"Rywalki" to niesamowita, szybko czytająca się powieść, której moim zdaniem zabrakło co najmniej kilku rozdziałów. America Singer jest intrygującą, choć niestety szablonową główną bohaterką. Na szczęście nie jest blondynką - tego bym już nie przeżyła.
SPOILER!!!
Oczywiście co to by była za książka bez trójkątu miłosnego Aspen <-> Ami <->Maxon. Dziewczyna po kolei odrzuca każdego z nich, a potem znowu się zchodzą. Szału dostać od tego można!!!!
Brakowało tylko jeszcze dziewczyny, która odbiłaby Ami Maxona, potem byłaby wielka bójka, po której na niebie rozbłysła tęcza, a wszyscy odjechali w stronę zachodzącego słońca na skrzydlatych jednorożcach puszczających tęczowe bąki!!!!!
10... 9... 8....
Ok, już się uspokajam. Książka była i jest genialna, gdyby była ciut bardziej rozwinięta dostałaby 11/10 :)
Rachel
Wow, aż taka cudowna? Musisz mi ją pożyczyć:)
OdpowiedzUsuńJak dzień?
A ja wciąż nie wiem, czy jutro wracam..
P.S. Zmieńże te etykiety!
P.S.2. Mam nadzieję, że jutro będę w szkole.
P.S.3 Widzimy się w Bieszczadach:)
P.S.4. Miłego dnia:) !!!
P.S.5 przez to, że potwornie się nudzę będąc chora znajduję w Internecie fajne rzeczy kliknij tu http://www.victor.com.pl/index/strona/url/1573-Uwaga%20powie
%C5%9Bciopisarze!%20Konkurs!
P.S.6 Jak tam Zo z Zoo? Wreszcie się zdecydowała, kogo lubi?
vZdrowie ie żyje i rzuciła Erica więc... NIe zmienię!!!!! I ponawiamjak cię nie będzie to przyjdę po cb z piłą!!!!
Usuń