niedziela, 28 września 2014

XXX Mechaniczny Książę


Mechaniczny książę
Seria: Diabelskie Maszyny (tom 2.)
Wydawnictwo : MAG
Autor: Cassandra Clare
Ocena: 6/10
Gatunek: fantasy, przygodowe
Co nabazgrolili autorzy:

W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Jednakże bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem.

Gdyby Charlotte straciła stanowisko, Tessa znalazłaby się na ulicy… jako łatwa zdobycz dla Mistrza, który chce wykorzystać jej moc do własnych celów. Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o spowodowanie tragedii, która zniszczyła mu życie. Żeby poznać tajemnice przeszłości, cała trójka odbywa podróże do mglistego Yorkshire, do rezydencji, w której kryją się nieopisane okropieństwa; do londyńskich slumsów i zaczarowanej sali balowej, gdzie Tessa odkrywa, że prawda o jej pochodzeniu jest bardziej złowieszcza, niż przypuszczała.

Kiedy troje przyjaciół spotyka mechanicznego demona, który przekazuje Willowi ostrzeżenie, uświadamiają sobie oni, że Mistrz wie o każdym ich kroku… i że ktoś ich zdradził. Tessa zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Coś jednak zmienia się w Willu, kruszeje mur, który wokół siebie zbudował. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów i da Tessie odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła? Kiedy poszukiwania Mistrza i prawdy narażają przyjaciół na niebezpieczeństwo, Tessa odkrywa, że połączenie miłości i kłamstw może zdeprawować nawet najczystsze serce.


" - Od zawsze pragnąłem to zrobić. - powiedział - Chciałem tego w każdej chwili każdej godziny każdego dnia, którego z tobą byłem od każdego momentu naszego spotkania."

Zacznijmy od rzeczy oczywistych: Mechaniczny książę to już drugi tom Diabelskich Maszyn, niepokojąco dobrego prequela Darów Anioła. Opowiada o Tessie, która bla bla bla bla...
Nie będę Wam streszczać ani książki ani serii, od tego są opisy, spoilery i cytaty na Lubimy Czytać.
Nie żebym miała coś do portalu ;)

Po dość szokującym zakończeniu Mechanicznego anioła bez hepi-endu Mechaniczny książę zaczyna się ponurym wstępem z perspektywy Willa. Jest on tak porąbaną, skomplikowaną postacią, że jego problemy są tak naprawdę głównym tematem, którego wątki przeplatają się w praktycznie każdej scenie. Pal sześć to, że jakaś tam głupia Tessa - za którą osobiście nie przepadam - jest głównym celem Mistrza. Ludzie! Will ma P R O B L E M Y  S E R C O W E... 






Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi Odwala mi




No dobra, już jest w porządku. Uff!
Szczerze mówiąc Mechaniczny książę tak słabo rozwija wątki (poza Willem oczywiście), że nie za bardzo wiem, co o tym myśleć. No bo niby to jest Clare, ona nie pisze jakoś masakrycznie, bohaterowie są w porządku... Ale w tej książce brakuje jakiejś iskry, która była w Mechanicznym Aniele - brakuje w tych słowach pasji, ona nie przyciąga książkoholików jak magnes z drugiego końca sklepu. Ocena jest powyżej przeciętnej książki, ale tak w sumie, to ta książka jest do przeczytania, jeśli ciekawi nas, jak zakończy się ta trylogia.

To... tyle :I
RJR

niedziela, 14 września 2014

XXIX Klątwa Tygrysa: Wyprawa

Czy tylko ja mam tak zmarnowaną niedzielę?! Pół miasta siedzi nad rzeką, zajada lody i gra w siatkówkę, a ja kilka godzin temu zemdlałam w kościele, nie mam weny na nic... :( Przynajmniej kawa ze mną została ;)
___________________________________________


Klątwa Tygrysa: Wyprawa (tom III)
Autor: Colleen Houck
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 472
Kategoria: fantasy, przygodowe
Ocena: 4/10

Choć Kelsey udaje się wyrwać Rena z rąk Lokesha, nie odzyskuje ukochanego. Biały tygrys stracił pamięć i dziewczyna jest mu zupełnie obca. Co więcej - każdy jej dotyk sprawia mu ból.

Jedno pozostaje niezmienne: zło nie zostało pokonane, pradawna klątwa trwa. Rozpoczyna się nowa, pełna niebezpieczeństw podróż do świata pięciu przebiegłych smoków. Czy wszyscy wyjdą cało ze starcia z mrocznymi siłami? Czy Kelsey znów rozkocha w sobie Rena, czy wybierze zapomnienie w ramionach Kishana?

Trzecia część bestsellerowej sagi „Klątwa tygrysa” łączy zawrotne tempo przygodowej powieści, nieprzewidywalność gatunku fantasy i emocje godne romansu wszech czasów.
Niech rozpocznie się wyprawa!

"-A czego się spodziewałeś? Dwa czy trzy małe kurczaki na dwa głodne tygrysy? Powinniśmy raczej dostać coś rozmiarów przynajmniej... Jak myślisz, Kishanie?
- Przynajmniej niedużego bawołu.
- Tak, bawół albo koza lub dwie. Próbowałeś kiedyś konia?
- Nie są zbyt żylaste.
- A szakala?
- Nie chociaż kilka zabiłem. Często czekały w pobliżu, żeby porwać moją zdobycz.
- Dzika?
- Przynajmniej raz w miesiącu.
- A... Kelsey, wszystko w porządku?"

Tą książkę, a właściwie całą serię przeczytałam już dość dawno. Ale zawsze było coś ciekawszego do zrecenzowania, przeczytania. Ale tak oto przybywam do Was mimo przeciwności losu z recenzją książki, którą powinno się napisać jeszcze raz od podstaw.

"Wyprawa" to już trzeci tom tej serii. Ciut lepszy od drugiego, o piekło gorszy od czwartego.
No bo naprawdę, ile można czytać o wewnętrznych rozterkach Kelsey, która porównuje dwóch braci do różnych źródeł ciepła czy też kształtów poduszek? "Och lubię okrągłe poduszki! Ciekawe, który z braci jest okrągłą poduszką..?". Albo i lepiej: "Kishan jest jak grzejnik - ciepły, solidny i niezawodny. A Ren.. On jest jak pożar, jak ogień trawiący lasy. A ja jestem ćmą podchodzącą za blisko do płomienia.". Czy jakoś tak.
Naprawdę piekielnie mnie irytuje ciągłe nawiązywanie do symboliki, dorzucanie nikomu nieznanych cytatów i ten ciągle zmieniający się trójkąt miłosny : ona kocha jego, a on kocha ją. A, czekajcie! ona kocha jeszcze tego drugiego! Ale on jej nienawidzi. Wróć, jednak ją kocha...
[Gdybym wiedziała jak wygląda emotikona wyrażająca beznadziejność i znudzenie, to pojawiłaby się właśnie w tym miejscu].
Nieważne, i tak wszyscy wiedzą, że ona będzie z
Hah! Aż takiego wielkiego spoilera bym nie wrzuciła ;)



Njo tak. Książka. Książki. Pamiętaj o książkach. Eeeee...
.
.
Już wiem! Mówiłam o Wyprawie!

Jednym z plusów tej powieści, w ogóle całej serii, jest pomysł na... Indie. No bo ileż można czytać o wspaniałej Ameryce czy też dostojnej Anglii?! A naprawdę niewiele jest dobrych książek o kulturze arabskiej. Klątwa Tygrysa odkrywa przed nami niesamowitą kulturę i wierzenia krajów Trzeciego Świata i pokazuje, że nieważne jest to, że chłopak i dziewczyna pochodzą z dwóch zupełnych kultur. Ba, nieważne, że chłopak jest starszy od dziewczyny o ponad 300 lat! (Ale ciut mi to podpada pod gerontofilię, trochę jak w Zmierzchu). Ważne jest, że się... Że jest między nimi miłość ^^

A więc - skoro mam takie problemy z językiem i poprawną polszczyzną, to czemu w ogóle prowadzę bloga? - 3 tom tej kontrowersyjnej trylogii pod względem rozwijania wątku i dalszego kreowania postaci jest do niczego, całą książkę, jak wspomniałam na początku, powinno się napisać jeszcze raz od podstaw. Ale jeśli chodzi o jej głębszy przekaz, to doskonale uwypukla ona nie przejmowanie się różnicami kulturowymi, pomoc innym bez względu na konsekwencje i to, że miłość potrafi czynić cuda.
Puenta tej recenzji taka, że "Wyprawa" jest w chusteczkę nudna i beznadziejna, ale serię "Klątwa Tygrysa" śmiało polecam :D
Rachel

niedziela, 7 września 2014

Niektóre rzeczy są wieczne. Rozdzał I

Hejoo!
Jak Wam się podoba nowy szablon?

Skąd tytuł tego posta? Otóż nawiązałam współpracę z Weroniką z http://niektore-rzeczy-sa-wieczne.blogspot.com/, i będę teraz regularnie, po jednym rozdziale - lub po prostu w kawałkach - recenzować jej opowiadanie :) Dziewczyna ma nieprawdopodobny talent, naprawdę zachęcam Was do czytania!
Przejdźmy do opowiadania :D

Autor: Weronika
Rozdział I
Ocena: 5/10

Główna bohaterka, Angelina Tamblyn to uczennica ekskluzywnej Akademii Św. Joanny.
Razem ze swoją najwyraźniej-przyjaciółką chodzącą w 10-centymetrowych obcasach mieszka w internacie(?) gdzie, cytuję "niedługo stos garów do mycia będzie sam płacić czynsz". Mają przyjaciela homoseksualistę o imieniu Andrew, uczy ich biolog o niezwykłym zamiłowaniu do robactwa, czyli ogólnie normalne życie normalnej nastolatki. Znaczy się normalne, jeśli zapomni się o tym, że Angie panuje nad wodą.
Ale to nieważne, bo już chwilę po tym szokującym odkryciu poznajemy kolejnego bohatera. Do klasy Angeliny, Kate i "Andego" dołącza  c h ł o p a k .

"Zajęłam swoje miejsce czekając, aż pojawi się profesor, gdy do sali wszedł chłopak. Brunet. Wysoki. Zielonooki. Prze chwile zastanawiałam się jakim cudem widzę z 4 ławki tak dobrze. Miałam dalej rozwodzić się nad tym problemem, gdy nagle nieznajomy uśmiechnął się do mnie i usiadł przede mną. Tak! Przede mną!"

Nie wiem, czy bardziej bawi mnie fakt, iż nowy, pociągający student pojawia się w nowej klasie już na początku całej historii, czy może to sprawka reakcji Angie na to, że usiadł on [z braku laku?] przed nią. TAK!! PRZED NIĄ!!

Podoba mi się styl pisarski Weroniki, ale ciut ubolewam nad tym, że po przeczytaniu pierwszego rozdziału wiemy o postaciach tyle, co ja o kądziołkach przędnych tarantul [czyli niewiele]. Zaczyna się dość, hm... typowo? szablonowo? klasycznie? Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi X3
1. Główna bohaterka ma niezwykłą moc o której wiedzą tylko jej matka i najlepsza przyjaciółka (chyba...)
2. Ma też przyjaciela o nietypowym imieniu, który jest homoseksualistą
3. Pewnego dnia do jej klasy dołącza chłopak, który zachwyca swoją osobą wszystkie istoty płci żeńskiej (i przyjaciela głównej bohaterki).
4. Do pomocy w nauce nowemu uczniowi zgłaszają się wszyscy wyżej wymienieni poza główną bohaterką, ale to ona zostaje korepetytorką dla chłopaka.

Może szczegóły się różnią, ale sens jest taki sam: Dziewczyna bla bla bla przyjaciółka bla bla niezwykła moc bla bla nowy uczeń bla bla  korepetycje.. Itd.

Ale zerknęłam na kolejne rozdziały i nie zniechęcajcie się, wypadły w moich oczach lepiej niż ten ;)

A więc [moja była nauczycielka polskiego by mnie zamordowała :P] zerknijcie sobie na bloga [link], polećcie mi w komentarzu jakąś dobrą szabloniarnię i ODEJDŹCIE W KOŃCU OD TEGO KOMPUTERA, cieszcie się ostatnimi letnimi promykami słońca ;D
Rachel

środa, 3 września 2014

Podsumowanie wakacji!

Zaczął się wrzesień, a co za tym idzie, początek roku szkolnego, co i rusz mamy jakieś rocznice a propos II Wojny Światowej, a ja doszłam do wniosku, że warto by podsumować wakacje :)

Garść statystyki:
Nowych recenzji: 9 [wszystkich 48]
Nie jest źle, ale jestem sobą rozczarowana :/

Licznik wyświetleń dobił do: 3200!!!
Liczba obserwatorów: może ja się nie będę pogrążać :'(
Liczba komentarzy: 8
.... {plask dłonią o czoło, przez młodzież zwany "facepalmem"}
Najczęściej wyświetlany post: nie ukrywajmy, to Krew Olimpu, a właściwie tłumaczenie jej opisu :)
Przeczytałam:
 - Czas żniw [recenzja TU]
 - Mechanicznego anioła [Recenzja TU]
 - Mechanicznego księcia [wkrótce]
 - Mechaniczną księżniczkę [wkrótce]
 - Urodzoną o północy [wkrótce]
 - Przegląd Końca Świata: Blackout <3 {wkrótce, no bo jak]
 - i wiele innych książek, których tytułów chwilowo nie pamiętam ;)

Jak sami widzicie, nie wygląda to wesoło. Jakoś straciłam zapał do wszystkiego, cokolwiek napiszę, wygląda potwornie sztucznie. Ale obiecuję, że się postaram, bo ten blog jest dla mnie naprawdę ważny i nie mogę się doczekać urodzin :D
RJR