poniedziałek, 26 maja 2014

XV Elita

Witam :) Warszawskie Targi Książki właśnie się skończyły... A ja mam tylko 4 książki!!!! To smutne... Co ja teraz będę czytać?! Dodatkowo Elitę wciągnęłam w jeden dzień...

Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Tłumacz: Kaczarowska Małgorzata
Liczba stron: 328
Ocena: 6/10

Trzydzieści pięć dziewcząt przybyło do pałacu, aby konkurować w Wyborze. Wszystkie, oprócz sześciu, odesłano do domu. Jednak tylko jedna poślubi księcia Maxona i zostanie księżniczką Illei. America wciąż nie jest pewna swoich uczuć. Kiedy jest z Maxonem, pogrąża się w ich nowym i zapierającym dech romansie, i nie potrafi marzyć o byciu z kimkolwiek innym. Jednak za każdym razem gdy widzi Aspena, pełniącego straż w pałacu, ogarniają ją wspomnienia o życiu, które planowali razem dzielić. W tym samym czasie reszta dziewcząt, zawężona do Elity, jest coraz bardziej zdeterminowana, aby zdobyć Maxona - a czas Americi na podjęcie decyzji ucieka. Właśnie wtedy, gdy America jest już pewna swojego wyboru, druzgocząca strata każe jej ponownie zadać sobie to pytanie. A podczas ona gdy próbuje wyobrazić sobie swoją przyszłość, agresywni rebelianci, których głównych celem jest obalenie monarchii, rosną w siłę, a ich plany mogą zniszczyć jej szanse na jakiekolwiek szczęśliwe zakończenie.

To już drugi tom serii Selekcja. Szczerze? Jak dla mnie, to jest dopiero początek tej historii. Końcówka Elity mogłaby być 1 połową Rywalek gdyby tylko pani Kierze Cass nie zależało na wyciągnięciu większej ilości pieniędzy. Kiedy na Warszawskich Targach Książki podeszłam do stanowiska wydawnictwa Jaguar, pani ekspedientka była w stanie wyrecytować mi wszystkie informacje na temat Elity i Rywalek, ale jak zapytałam o Angelfall to tylko spojrzała się na mnie głupkowato.

Szukam jakiegoś sensu w tym co przeczytałam w najnowszej książce p. Cass, ale głupot końca nie widać. Och, Ami, Ami, jesteś taka piękna! Ach, Maxonie, jesteś taki miły i dobry! Ech, Aspenie, tak bardzo cię kocham! No naprawdę! Po prostu "rzygam tęczą", jeśli mogę się tak wyrazić!

Dochodzi do tego jeszcze skomplikowana sytuacje w Illei, która doprowadzała mnie do szału. Och, och, rebelianci, och, och, gwardziści, och, och, książki! No pliss!

Zastanawiam się, czy sama autorka rozumie to, o czym pisze.

Gdyby wyrzucić 1. poplątanie z pomieszniem, 2. błędy językowe, 3. Irytujących bohaterów to książka nie byłaby taka zła. Tylko, że wtedy nie byłaby już ksiażką,

Ta recenzja, choć krótka, mam nadzieję, że wyraża moją irytację i brak zrozumienia tej przedziwnej powieści, która najwyraźniej dopiero się rozkręca.
Rachel


czwartek, 15 maja 2014

Przemyślałam, napisałam, poczekałam na Wasze opinie :)

W życiu każdego człowieka nadchodzi taki moment, w którym zdaje sobie sprawę, że są 3 ścieżki życia: możemy stać z założonymi rękami i nic nie robić ze światem; możemy próbować coś zmienić, pozostawić tą planetę lepszą niż ją zastaliśmy; ewentualnie możemy notorycznie i w pełni świadomie niszczyć wszystko dookoła.

To pierwszy mój post z tej serii, chciałabym pokazać Wam mój sposób paczenia na świat. Jeśli kogoś urażę, przepraszam, piszę bez konkretnego planu.

Temat na dziś:
Jestem półbogiem, obejrzałem wszystkie części Percy'ego!

Serio?! Jak ktoś może z czystym sumieniem nazywać siebie fanem serii, której obejrzał tylko ekranizację?! W mojej porąbanej głowie książkoholiczki się nie mieści!!
Niestety z takim beznadziejnym przypadkiem pochłaniacza ekranizacji spotkałam się nie raz.

Zastanawiam się dlaczego ludzie myślą, że jak zobaczą film to znają książkę. Myślałam, że na tym świecie są jeszcze ludzie, u których przestrzeń między uszami jest zapełniona. A jednak osobiście znam tylko trzech książkoholików płci męskiej! Masakra!

Dodatkowo aż trzech na czterech pochłaniaczy ekranizacji nie wie, że ten film jest tylko ekranizacją, nieudaną próbą oddania charakteru książki. Dialog po obejrzeniu tak beznadziejnego filmu wygląda tak:
- I co myślisz?
- Całkiem niezłe.
- Jakieś uwagi?
- Alex beznadziejnie gra
- Po za tym wogóle nie jest podobna do prawdziwej Ann.
- Prawdziwej? To oni istnieją naprawdę?!
- Znaczy... No... W książce ona była blondynką...
- Jakiej książce?!

Kiedy spotykamy taką osobę należy:
1. Skinąć głową jeśli ją znamy
2. Odwrócić się na pięcie
3. Uciekać zanim wciągnie Cię w rozmowę.

I to chyba tyle :) Mam nadzieję, że będziecie wiedzieli co robić ;]
Rachel


środa, 14 maja 2014

Czerwień Rubinu

Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Egmont
Ocena: 9/10

Pewnego dnia szesnastoletnia Gwen odkrywa, że jest posiadaczką genu podróży w czasie – niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz. Okazuje się, że nie jest jedynym podróżnikiem - istnieje całe tajne bractwo, zajmujące się kontrolą dwunastu podróżników w czasie – Gwen jest ostatnim z nich. Szybko odkrywa, że jedenastym jest bardzo atrakcyjny dziewiętnastolatek: Gideon. Ale zakochiwanie się nie jest takie proste gdy się skacze tam i z powrotem w czasie i gdy trzeba wypełnić niebezpieczną misję w XVIII. wieku.

,, - No to twój dziadek też był gejem - oznajmił Gordon.
- Ty po prostu jesteś zazdrosny - podsumowała Cynthia.
- Zazdrosny? Ja? O tego mięczaka?
- Oczywiście. Dlatego, że pan Whitman jest najprzystojniejszym, najbardziej męskim, najmądrzejszym heteroseksualnym mężczyzną, jaki w ogóle istnieje. I dlatego, że wyglądasz przy nim jak mały, głupi, śmieszny chłopczyk.
- Dzięki za komplement - powiedział pan Whitman."
Książka przeczytana przeze mnie całkiem dawno, ale jakoś nie miałam jak napisać recenzji. Ta historia jest trochę jak... żelki. Im dłużej je jesz, tym lepiej smakują.
Czerwień rubinu trzeba po prostu przetrawić. Gdy minie trochę czasu wydaje się jeszcze cudowniejsza.
Ale dość pisania o niczym.

Historia ta - jak zresztą mogliście przeczytać w opisie - opowiada o "przygodach" lekkomyślnej, szesnastoletniej Gwendolyn Shepherd, która urodziła się w rodzinie, w której rodzą się podróżniczki w czasie. Gwenny "zrządzeniem losu" urodziła się dzień przed terminem, w którym na świat miał wyjść rubin, 12 podróżniczka w czasie.

Tak, to jest zagmatwane. 

Nagle okazuje się - co naprawdę "baaardzo trudno było przewidzieć" - że to nie Charlotta, kuzynka, ale Gwen jest podróżniczką w czasie. Zupełnie nieprzygotowana zostaje wrzucona na głęboką wodę i ma za zadanie napełnić chronograf, maszynę do cofania się w czasie krwią pozostałych podróżników.
Jak to autorka zgrabnie ujęła "brzmi gorzej niż brzmiało w mojej głowie".

Niedługo po szokującym odkryciu dziewczyna poznaje 2. podróżnika, bezczelnego, ale piekielnie przystojnego, osiemnastoletniego Gideona de Villiers. Oczywiście-bo-jakże-by-nie-inaczej później z okropnego drania staje się idealnym chłopakiem -.- 

Żeby nie zawracać Wam głowy przejdźmy do sedna. Ta książka jest prze-cu-do-wna. I nie mówcie, że nie, bo odświeżyłam ją sobie 3 dni temu.

Wkurzała mnie trochę postawa głównej bohaterki: "Nienawidzę go! Ale go kocham... Jest okropny! Ale świetnie całuje..." I tak dalej, I tym podobne. Mimo to kocham ich!!! Pokazują, że największy twardziel może być czuły, a największa ciamajda - pewna siebie.

Najlepiej stworzona postacią jest moim zdaniem Leslie, przyjaciółka Gwen, której niestety p. Kerstin Gier poświęciła bardzo mało casu :(

Idealna przyjaciółka - zarwie nockę, żeby sprawdzić jak nazywa się koń Twojego chłopaka, namówi go na randkę z Tobą, załatwi bilety na koncert wokalisty, którego nienawidzi... Anioł, nie człowiek! Szkoda, że ona nie istnieje...

Kocham Trylogię Czasu!

Polecam,
Rachel

wtorek, 6 maja 2014

XIV Mądrości Shire

Myślę, że nie tylko dla mnie, ale też dla Was ta książka była, jest o będzie zaskoczeniem :)

Autor: Noble Smith
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Liczba stron: 232
Wydawnictwo: SQN
Ocena: 6/10

Piwo, jedzenie i przyjaciele – trzy rzeczy, które każdy szanujący się hobbit wymieni jako najbliższe swojemu sercu (prawdopodobnie w tej właśnie kolejności).
„Mądrości Shire” skupiają się także na innych ważnych dla niziołków sprawach. Przeczytacie o odwadze, życiu w zgodzie z naturą i odwiecznej walce dobra ze złem. Będziecie mieli również okazję zapoznać się z tajemniczym tematem romansów w Shire. Oddając się lekturze dojdziecie do wniosku, że hobbici to świetny wzór do naśladowania.
Podobnie jak pracowici i egalitarni mieszkańcy Shire, my także posiadamy potencjał do stworzenia dobrze prosperującej i trwałej społeczności, szczęśliwych i zdrowych rodzin oraz do omyślnego rozwijania karier, tak żeby nie powodować konfliktów z moralnością.
Nawet najmniejsza osoba może być równie mężna, co Jeździec Rohanu.
W jakim stopniu proste przyjemności, jak prace w domowym ogródku, długie spacery lub spożywanie przepysznych posiłków z najbliższymi wpływają na poziom Twojego zadowolenia? Dlaczego we własne urodziny lepiej jest rozdawać prezenty, a nie je przyjmować? W jaki sposób możemy ponieść brzemię naszego „Pierścienia” nie poddając się jego zgubnemu wpływowi?
Odpowiedzi na te i na wiele innych pytań odnajdziecie w „Mądrościach Shire”.

"Noś swój Pierścień Zagłady tak długo, jak uważasz za konieczne.
Kiedy nadejdzie czas, wrzuć go do ognia i pozbądź się ciężaru"

Zacznijmy od tego, że pierwsze trzydzieści minut, po pierwszych 30 stronach Mądrości Shire spędziłam zbierając szczękę z podłogi. Hej, ja przez całe swoje życie przeczytałam może 10 książek nie - fantasy. Gotowa na kolejną, schematyczną, nudną opowiastkę lub książkę 10/10 usiadłam na ławce w szkole (nie ukrywajmy, tą książkę można czytać wszędzie) i zabrałam się do czytania.

S z o k. Pierwsza myśl? "Ten wstęp jest strasznie długi". Druga? "O co tu kurczę chodzi?!" Trzecia? "O zgrozo! To PORADNIK!!!!" Szczerze: W życiu by mi do głowy nie przyszło przeczytać p o r a d n i k. Poradniki kojarzą mi się z nadopiekuńczymi mamami, które nie radzą sobie z dziećmi, albo z płytkimi nastolatkami bez pomysłu na życie. 

Na szczęście w efekcie nie zasugerowałam się kategorią, do której przydzieliłam Mądrości Shire.

Książka ta jest spójna, interesująca i gładko nawiązuje do wydarzeń z Hobbita i Władcy Pierścieni. Noble Smith - jak sam o sobie pisze - jest i był wielkim fanem Tolkiena. Podobno w pokoju miał "na pokaz" kolekcje fajek i zmielony tytoń w słoiku! Hah, przy tej książce można naprawdę się uśmiać :D

Dodatkowo wplecione są w tą niezłą mieszaninę prawdy i fikcji losy autora podczas wojny, a także hitoria samego J. R. R. Tolkiena. Za spotkanie ze Smithem oddałabym swoje ulubione buty! [Do wszystkich czytelników płci męskiej, osób utożsamiających się z płcią męską i ludzi, którzy nie zrozumieli aluzji --> Podobno najważniejsze dla kobiety są jej buty, a ja szukałam zgrabnego sformułowania ;)]

Cóż mogę jeszcze napisać.. Ta książka jest wzorem wydania: twarda okładka, kremowy papier, "ładna" czcionka - od razu milej się czyta :3
Rachel

niedziela, 4 maja 2014

XIII Przegląd Końca Świata. Feed


Ta cudowna książeczka trafiła do mnie dzięki Veroniqusi. Co ja bym bez Ciebie zrobiła?!
_________________________________________________

Feed
Seria: Przegląd Końca Świata
Autor: Mira Grant
Wydawnictwo: SQN
Ocena: 10/10!

Czy wiedza wyniesiona z klasycznych horrorów pomoże ludzkości przetrwać apokalipsę?

Rok 2014. Wynaleźliśmy lek na raka. Pokonaliśmy grypę i przeziębienie. Niestety stworzyliśmy też coś nowego, strasznego, coś, czego nikt nie mógł zatrzymać. Infekcja rozprzestrzeniła się szybko, wirus przejmował kontrolę nad ciałami i umysłami, wydając jedno tylko polecenie: jedz!
Upłynęło 20 lat. Georgia i Shaun Mason są na tropie największej historii w ich życiu – mrocznej konspiracji stojącej za infekcją. Prawda musi wyjść na jaw, nawet jeśli jest śmiertelna.

FEED jest thrillerem politycznym napisanym w klimacie filmów gore, okraszonym śmiertelną dawką humoru. Ale przede wszystkim jest to historia dwójki rodzeństwa podążających za prawdą tropem usłanym trupami… niekoniecznie martwymi.
"Prawdy nie da się zabić."
Georgia Mason
"Wszystko da się zabić. Czasami tylko musisz w to strzelać tak długo, aż przestanie sie ruszać. I nie wypada zbytnio rozmyślać o tym, co się zrobiło."
Shaun Mason"

Gdyby 5 dni temu ktoś zapytałby mnie, co wiem i myslę o zombie, odpowiedziałabym, że to istoty wymyślone przez jakąś niezrównoważoną os. obę, która miała pustke w głowie, a była zmuszona szybko napisać jakąś ksiązkę, bo kończyły sie pieniądze na spłatę kredytu za audi w panterkę.
Ale teraz, po przeczytaniu tej cudownej książki trochę inaczej patrzę na temat apokalipsy zombie. Nadal uważam, że ten pomysł jest i był idiotyczny. Ale genialna pisarka jest w stanie zrobić z tego majstersztyk.
Pozornie niewinnie zaczynająca się powieść ma w sobie jakąś nieokreśloną... nieokreślony magnetyzm. Czytam 1 rozdział, drugi, trzeci i myślę sobie: to mogłabym być ja za 10 lat. To ja mogłabym trafić na ślad międzynarodowego spisku. To ja mogłabym... Oj, już nie będę spoilerować .

Miałam zamiar napisać, że najlepiej stworzona postacia tej serii jest Georgia. Po chwili pacnęłam sie w czoło. Uwielbiam Shauna. Utożsamiam sie trochę z Georgią. Kocham Buffy. Pewna Ricka byłam od samego początku.

Veroniqusia, odbierz! Musze na Ciebie nakrzyczeć, że okłamałaś mnie w kwestii Georgii!!

Powstańcie póki możecie
Te trzy słowa prześladuja mnie w nocy. Feed skłonił mnie do naprawde głębokich przemyśleń. A jeśli my też jesteśmy kontrolowani przez skorumpowany rząd, pełen spaślonych facetów objadających się ciastkami czekoladowymi? Jeśli tak jest, to ja, i mam nadzieje inni blogerzy postaramy się uratować ten świat przed zniszczeniem.
Każda przewrócona kartka tej niesamowitejrewelacyjnejświetnejwciągającej książki dawała mi:
- ogromną satysfakcję
- więcej pytań
- jeszcze więcej pytań
Tą książkę polecam szczególnie 1. ludziom, którzy mają czas, by chcąc nie chcąc co chwilę ją zgarniać z półki i odświerzac sobie tą cudowną historię, 2. osobom, które uwielbiają historię, w której nie tylko główny bohater odnajduje rozwiązanie zagadki, lecz robimy to razem z nim 3. i blogerom, by pojęli, że to co piszemy, za niedługo będzie miało taką samą wartość jak to, co przekazuje nam telewizja i radio. 
Rachel

sobota, 3 maja 2014

Czekam na fundusze XD

Kwiecień, maj, no i Targi Książki za pasem!!! A moja skarbonka jak była pusta, tak jest...
A tyle ksiązek powychodziło >[
Ale dlaczego Wam o tym piszę? Nie wiem XD

Jak doczekam się pełnej skarbonki to pędzę do EMPiK-u po:
 - Elita Kiera Cass
 - Wierna Veronica Roth
 - Gwiazd naszych wina John Green
 - Dar Julii Tahereh Mafii
 - Urodzona o północy i Przebudzona o świcie Hunter C. C.
 - Wybrani, Dziedzictwo i Zagrożeni Daugherty C. J.
 - Mroczne umysły Bracken Alexandra
 - Morze spokoju Millay Katja
 - Grim. Pieczęć ognia Schwartz Gesa
 - Pretty Little Liars (seria) Shepard Sara
 - Alicja w Krainie Zombii Showalter Gena
 - Mroczny szept, Mroczna noc, Mroczna więź, Mroczne kłamstwa, Mroczna Namiętność Showalter Gena
 -  Taniec ze smokami Martin George R. R.

I skąd ja na to wezmę pieniądze?!
Rachel

Podszumujmy

4 IV 2014r. minęły 4 miesiące, odkąd założyłam "Między stronami książki"!
Ja się zmineniłam. Wygląd bloga się zmienił. Ale czy ja zrobiłam coś dla Was? Czy wniosłam coś do waszego życia? Czy coś w Was poruszyłam? Czy coś Was tknęło, kiedy czytaliście moje wypociny?

Wracam po dłuuuugim urlopie z głową pełną weny i pomysłów. Zerknęłam na statyski. Od 17 IV  moją ostatnią recenzję wyśiwetlono 24 razy, pod nią 3 komentarze, jeden usunięty, a drugi od Veroniqusi, podała mi link do fragmentu pewnej ksiązki. Nie sądze żeby był to dobry wynik.
Może i narzekam. Może dramatyzuję. Ale na pewno nie jestem zadowolona ze swoich osiągnięć.



Ha! Myślicie, że skończę na marudzeniu?! W życiu!

Postanowiłam coś zmienić. Szukam kogoś, kto poprowadzi ze mną tego bloga. Nie trzeba być blogerem.
Nie trzeba nawet być dobrym z polskiego c; Ważne, by być książkoholikiem, wystarczy nawet "zwykły" mól ksiązkowy :).

Dodatkowo, zwiększę częstotliwość dodawania postów. W tym przypadku bardzo przydałby mi się partner XD.

Mam nadzieję te wszystkie punkty uda mi się zrealizować do końca maja. Będę Was informować na bierząco ;)
Rachel